Mieszkam nad morzem Śródziemnym i wybór ryb mam tu nie najgorszy, a mimo to tęsknię za rybami, które kupowałam w Polsce. Za łososiem bałtyckim i halibutem zdecydowanie najbardziej. Nie chcę powiedzieć, że nie lubię śródziemnych, wręcz przeciwnie, są pyszne: patrz sola czy seabass, ale na co dzień zdecydowanie wolę filety, czyli ryby większe. Dodatkowo w sprzedaży najwięcej jest ryb atlantyckich lub hodowlanych, dlatego zazwyczaj jem tu łososia, a ostatnio coraz więcej dorsza. W Polsce tego drugiego raczej nie kupowałam, a tu, z braku laku, bardzo polubiłam. Szczególnie jeśli jest to dorsz na maśle.
Dorsz na maśle jest prawdopodobnie jednym z najlepszych przepisów na przygotowania tej białej ryby.
A dlaczego? Bo pozostaje soczysty, jędrny i jego delikatny smak nie zostaje przytłumiony przez zbyt intensywne dodatki. No i robi się ekspresowo, ale to już można potraktować jako bonus!
Ktoś mógłby powiedzieć, że masło do smażenia się nie nadaje, bo się przypala. Jest to częściowo prawda, ale w tym wypadku fakt ten działa tylko na naszą korzyść: podczas tych kilku minut zmienia się w swoją lepszą wersję: masło palone. Delikatnie przypalone, skarmelizowane, o smaku lekko orzechowym.
A jaki będzie najlepszy kawałek? Gruby i mięsisty. Np. polędwiczka. Jak będzie zbyt cienki, rozpadnie się na mniejsze kawałki.
Po usmażeniu posoliłam, pokropiłam cytryną i oprószyłam go pietruszką. I najważniejsze: polałam palonym masłem !
Taki dorsz znakomicie pasuje do risotto szafranowego i szparagów z patelni. Szparagi można najpierw zblanszować na odrobinie wody, następnie dodać na patelnię, gdy dorsz będzie prawie gotowy. Na koniec na całość można zetrzeć trochę skórki z cytryny.
- gubszy (3-4 cm) kawałek dorsza, np. polędwicy * (np. 300-400 g na 2 osoby)
- 1-2 łyżki masła
- sól, cytryna i pietruszka do podania
- Dorsza wyjąć z lodówki 15-30 minut przed planowanym pieczeniem. Opłukać, osuszyć.
- Dobrze rozgrzać nieprzywierającą patelnię. Dodać łyżkę masła i jak się rozpuści, położyć rybę. Po kilku minutach (w zależności od grubości) rybę delikatnie odwrócić na drugą stronę. W razie potrzeby dodać więcej masła. Piec kolejne parę minut, po czym skręcić gaz do minimum. Pozostawić jeszcze chwilę, żeby ryba się dopiekła.
- Jak sprawdzić czy ryba jest gotowa? Mięso jest białe, zaczyna puszczać soki i dzieli się na płaty.
- I nie bać się smażyć na maśle. Spokojnie wytrzyma te kilka minut, zamieniając się przy tym w masło palone, czyli swoją najlepszą wersję.
[wpspw_recent_post grid="3" show_author="false" read_more_text="Czytaj dalej" limit="3"]
Ja to chyba każdą rybkę lubię 🙂 Ten dorsz wygląda bardzo apetycznie! Prosty i bardzo fajny przepis 🙂
tak, ryby są super ;D jak wszystko, co z wody zresztą ! 🙂
Plus szparagi i kropla cytryny – super! Taki prosty obiad zawsze najlepszy! 🙂 Jak ja Ci zazdroszczę tego Morza Śródziemnego – ze względu na ryby i nie tylko! 🙂
czasem im prościej, tym lepiej 🙂 a morze faktycznie jest wspaniałe, szczególnie w okolicach Nicei !
Zapachniało wakacjami 🙂
Moja mama ubóstwia dorsza, dlatego gdy byłam nieco młodsza dość często go jadłam, pychota! 🙂