Soba to japoński makaron z mąki gryczanej. Jest bardo smaczny i ma specyficzną konsystencję, dlatego zazwyczaj, szczególnie domowy, je się na zimno, żeby podkreślić jego walory. Podaje się do niego prosty sos na bazie sosu sojowego, a ewentualne dodatki to np. zielona cebulka. Ale Japończycy podają go też na ciepło, zazwyczaj w towarzystwie bulionu. Moja wersja to raczej taki fusion, jak mój japoński kolega zobaczył, jak go przygotowuję, trochę się śmiał. Ale śmiał się też z marchewki w sushi.. Jestem zdania, że gdyby warzywa typu marchewka i cukinia były w tradycji Japońskiej, też dodawaliby je do soba, bo to na prawdę fajne połączenie.
Soba jest bardziej delikatny od makaronu pszennego i łatwiej go rozgotować. Dlatego tak ważne jest przepłukanie go zimną wodą, żeby ostygł. A tutaj jest pokaz przygotowania tego makaronu przez soba mastera.
Makaron podałam z wołowiną. Użyłam do tego 2 kawałki cienkiego antrykotu. Niczym ich nie doprawiałam, nawet nie soliłam. Ale wg mnie takie steki wychodzą najlepiej. Ważne jest żeby mięso było odpowiedniej jakości (więcej o tym pisałam przy okazji tacos z wołowiną) i suche, a patelnia bardzo rozgrzana.
- ok. 300-400g wołowiny na stek
- 150g makaronu soba
- 4 marchewki (obrane i pokrojone w słupki)
- 1 cukinia (umyta i pokrojona w słupki)
- 4 pieczarki (obrane i pokrojone w średnie paski)
- 1 cebula (obrana i pokrojona w piórka)
- 1 zielona cebulka (pokrojona)
- 2 łyżki imbiru (startego)
- 2 ząbki czosnku (posiekane)
- 300ml bulionu
- 2 łyżki sosu sojowego
- ½ łyżki octu ryżowego
- 1 łyżeczka cukru
- Wołowinę wyciągnąć z lodówki co najmniej pół godziny przed planowany gotowaniem.
- Bulion podgrzać, dodać do niego sos sojowy, ocet, cukier i imbir.
- Ugotować makaron zgodnie z instrukcją. Następnie przelać zimną wodą i odstawić.
- Na głęboką, rozgrzaną patelnię wrzucić marchewki i odrobinę wody. Po około minucie dodać cukinię i pogotować kolejną minutę.Przełożyć do naczynia.
- Na patelnię (na średnim ogniu) dodać 2 łyżki masła i pieczarki. Po kilku minutach dodać pokrojoną cebulę i chwilę dusić, aż zacznie mięknąć. Zwiększyć ogień i lekko przyrumienić pieczarki i cebulę często podrzucając (lub mieszając). Dodać czosnek.
- Następnie dodać marchewki i cukinię. Lekko zarumienić warzywa, dodać bulion i połowę zielonej cebulki. Dusić dosłownie z 15 sekund, żeby smaki się "przeszły". Wyłączyć ogień.
- W międzyczasie przygotować mięso. Dobrze wytrzeć papierem kuchennym i położyć na bardzo rozgrzanej patelni. (Ew. dodać odrobinę tłuszczu, gdyby miało się przykleić). Smażyć wg uznania (ja miałam cieńsze antrykoty i smażyłam po 2 min. z każdej strony). Następnie dać mięsu odpocząć z 5 min. i pokroić na cienkie paski.
- Na talerz nakładać makaron, warzywa z bulionem i paski wołowiny. Posypać pozostałą zieloną cebulką.