Znacie masło klarowane? Ja uwielbiam, szczególnie do smażenia, bo nadaje się do tego prawdopodobnie najlepiej ze wszystkich tłuszczów, a potrawy zyskują przyjemny, maślany posmak. I co najważniejsze, można bez problemu przygotować je samemu w domu!
A co to jest masło klarowane?
Jest to masło, które zostało oczyszczone z wszystkiego, co nie jest tłuszczem, np. z białka i wody. Składa się gównie z tłuszczów nasyconych, które są odporne na wysokie temperatury. Ma też jedną z najwyższych temperatur dymienia, bo ok. 250C.
W Indiach podobne masło nazywa się ghee i oprócz zastosowania w kuchni, pełni ważną rolę w ajurwedzie (indyjskiej medycynie).
Jak zrobić masło klarowane?
Jest kilka sposobów na jego przygotowanie, ale wszystkie łączy jeden bardzo ważny element: masło musi być dobrej jakości (czyli ekstra albo delikatesowe). Tutaj możesz zobaczyć, czym różnią się między sobą masła.
A proces polega na podgrzewaniu masła, odparowywaniu wody i zbieraniu piany białkowej, która się tworzy na powierzchni.
Można też masło „przypalić- część białkowa się zezłoci i opadnie na dno, a masło nabierze orzechowego koloru i smaku. Jak tutaj.
Ponieważ takie masło ma bardzo długi okres przydatności do spożycia, zazwyczaj przygotowuję je jednorazowo z 500g masła. Nie ma co się rozdrabniać 😉
Oprócz smażenia idealnie nadaje się do robienia sosów, szczególnie do ryby czy kurczaka, czy nawet smarowania chleba. Jeśli jest dobrze oczyszczone z białka, może być spożywane przez osoby z nietolerancją laktozy.
- 1-2 kostki masła
- garnek o grubym dnie
- Masło przekładamy do garnka i delikatnie podgrzewamy, aż się rozpuści, a na powierzchni zacznie tworzyć się piana. Jak piany będzie już stosunkowo dużo, można zacząć ją zbierać łyżką. Masło ciągle podgrzewamy, aż przestanie bulgotać (wyparuje cała woda) i aż przestanie się zbierać piana.
- Masło przelewamy przez sitko wyłożone gazą do czystego słoika. Czekamy aż ostygnie i przekładamy do lodówki.
- Przechowywać do kilku miesięcy.
[wpspw_recent_post grid="3" show_author="false" read_more_text="Czytaj dalej" limit="3"]
Nie stosowałam takiego masła, ale słyszałam o nim dużo dobrego. Robiłam tylko takie masło o orzechowym aromacie i stosowałam je do ciastek i do polania ryby.
Zuzia to musisz koniecznie spróbować! Można też kupić, w praktycznie każdym sklepie! I choć wiem, że najbardziej lubisz oliwę, takie masło dużo lepiej się nadaje do smażenia 🙂