Były już muffiny bananowe, teraz czas na orzechowe! Czasem myślę, że ten blog powinien się nazywać: Za dużo orzechów, abo Orzechowy Raj czy coś takiego. Ale co mam poradzić, że mam do nich słabość? Poza tym kiedyś słyszałam, że gwarantują nieśmiertelność. Trzeba tylko jeść ich odpowiednio dużo. Zobaczymy, czas pokaże.

Przejdź prosto do przepisu

muffiny orzechowe

Muffinki wyszły na prawdę świetnie. Można wykorzystać orzechy, które akurat ma się w domu, ale proponuję żeby część z nich była włoskimi, gdyż one w dużej mierze są odpowiedzialne za pyszny smak. A czemu są takie świetne? Ponieważ:

  • są przepyszne
  • zawierają dużo dobrych tłuszczy (orzechy + jaja)
  • zawierają mało węglowodanów
  • mają świetną konsystencję
  • są bardzo pożywne

muffiny orzechowe bez mąki

muffiny orzechowe
 
na 9 średnich muffinów
Co potrzeba (szklanka= 250 ml, łyżeczka, łyżka płaska, chyba że jest napisane inaczej)
  • 200g orzechów (60g włoskich, 60g nerkowców i 70g migdałów)
  • 70g (1/2 szklanki) mąki ryżowej ciemnej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej (lub łyżeczka proszku do pieczenia)
  • ¼ łyżeczki soli
  • łyżeczka soku z cytryny
  • 100g (1/2 szk). cukru trzcinowego
  • 60g masła
  • 3 jajka
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Przygotowanie
  1. Piekarnik nagrzać do 180C.
  2. Orzechy zmielić w blenderze. Można je wcześniej uprażyć, jednak trzeba je dokładnie ostudzić przez mieleniem.
  3. Dodać mąkę, cukier sodę, sól i chwilę mielić.
  4. W misce roztrzepać jajka, dodać roztopione masło i wanilię. Połączyć z suchymi składnikami.
  5. Masę rozłożyć do foremki wysmarowanej masłem (na 8-9 muffinów). Można pominać smarowanie i zastosować papilotki.
  6. Piec ok 25 min. aż muffiny będą sprężyste i ładnie wypieczone.
  7. Jak chwilę ostygną, wyjąć z foremki i ostudzić na kratce.
Uwagi
Mąkę ryżową + ziemniaczaną można zastąpić ½ szkl. (60g) mąki pszennej.
[wpspw_recent_post grid="3" show_author="false" read_more_text="Czytaj dalej" limit="3"]
Uwielbiam oglądać zdjęcia moich przepisów w Waszym wykonaniu, więc wysyłajcie mi je na kontakt@publikacja.com, facebook'a. Część tych zdjęć można zobaczyć tutaj.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oceń (po zrobieniu):