Kto nie lubi zupek chińskich? Dobra, ja nie lubię, ale nawet mi smakują, kiedy je od kogoś podjadam, zresztą wszystko z nieswojego talerza jest lepsze. Podoba mi się za to ich idea: ekspresowe danie, które można ze sobą zabrać wszędzie i wystarczy trochę wrzątku. Jednak tej kupnej nie nazwałabym daniem, ewentualnie słoną wodą z makaronem. Co innego taka domowa zupka chińska: mamy kurczaka, warzywa i makaron ryżowy, no i nie ma całej tej chemii.
przejdź prosto do przepisuPomysł za mną chodził od dawna (nie ukrywam, że zainspirowałam się przepisem, na który wpadłam na pinterest, źródła nie podam, bo było to wieki temu), całe szczęście ostatnio w końcu się pokusiłam i jaka byłam zadowolona, bo wyszło pysznie! Przede wszystkim dlatego, że dałam dużo kolendry, zielonej cebulki i limonki.
Kurczaka upiekłam z sosem sojowym i srirachą (ostrym sosem). Warzywa pokroiłam surowe. Dodałam makaronu ryżowego, trochę sosu sojowego, rybnego i kilka przypraw i voilà! A co najlepsze, można wykorzystać to, co się akurat ma pod ręką i doprawić wg uznania, czyli dzisiejszy przepis to bardziej pomysł na.
A dzięki temu, że jest w słoiku łatwiej się je!
- kurczak/kaczka/krewetki/tofu*
- marchewka
- kawałek cukinii
- makaron ryżowy nitki (najlepszy będzie bardzo drobny)
- 1-1½ łyżka sosu sojowego
- ⅔-1 łyżka sos rybnego
- łyżeczka ostrego sosu (lub wg uznania)
- duża szczypta cynamonu, duża szczypta mielonych nasion kolendry**
- garść świeżej kolendry
- łyżka pokrojonej zielonej cebulki (jasnej częśći)
- kawałek limonki
- wrzątek
- Do słoika dodać sos sojowy i rybny, przyprawy. Ułożyć kurczaka, drobno pokrojone warzywa, wcisnąć makaronu, ile się da najwięcej, dodać kolendrę, cebulkę, ułożyć kawałek limonki i zakręcić słoik.
- Oczywiście ilość sosów będzie zależeć od samych składników i preferencji. Dodatkowo można dodać trochę czosnku lub startego imbiru.
- Żeby zjeść: zalać wrzątkiem, odczekać kilka minut, wycisnąć sok z limonki i gotowe! Smacznego.
Kurczaka można przygotować następująco: ułożyć w naczyniu, dodać trochę sosu sojowego i ostrego (np. srirachy). Można teź dodać trochę czosnku lub imbiru. Przykryć pokrywką lub folią i piec w 180stC przez ok 20-30 minut, w zależności od wielkości kawałka. Ostudzić i drobno pokroić. Powstały sok z kurczaka można dodać do słoika.
Krewetki czy tofu można podsmażyć z sosem sojowym i ostrym albo z czosnkiem i imbirem, albo samym czosnkiem.
Jeśli chodzi o kaczkę, można wykorzystać pieczone udka.
**Przyprawy można dać dowolne: 5-ciu smaków, pastę curry i trochę mleczka kokosowego, czosnek i imbir... Jednak proponowana przeze mnie kombinacja sprawdza się bardzo dobrze. Smakuje trochę jak rosołek wietnamski dzięki cynamonowi.
Cześć! Twojego bloga znalazłam dzięki pierwszemu zdjęciu – pomyślałam o czymś podobnym i szukałam inspiracji w google grafika… 😉 wyglądało dokładnie jak to, co chodziło mi po głowie, ale nie do końca jeszcze wiedziałam, co chcę tam dać.
Na nockę w pracy lekkie danie na medal. U mnie cienko pokrojona marchew, makaron ryżowy, pak choi, dymka, pietruszka, odrobina trawy cytrynowej i tajska bazylia. Jako białko krewetki podsmażone w sosie sojowym z cebulką i imbirem. Resztka „sosu” ze smażenia posłużyła jako przyprawa do zupy.
Dziękuję, pozdrawiam i idę czytać inne Twoje przepisy… 🙂
z pak choi musiało być pycha;) dzięki za komentarz i mam nadzieje, że znajdziesz tu jeszcze coś dla siebie ????
wygląda fenomenalnie! koniecznie muszę spróbować 😉
Spowodowałaś, że określenie „zupka chińska” może kojarzyć się również pozytywnie! Świetny przepis, idealny do pracy 🙂
wniosek: prawie wszystko można „uzdrowić” :)) cieszę się, że się podoba!