Nie przepadasz za kalafiorem? Dobrze się składa, ja też nie 🙂 Ale….. w curry z krewetkami za sprawą kilku przypraw, pomidorów i mleczka kokosowego zmienia się nie do poznania. Nie mogłam uwierzyć, że jadłam na obiad kalafiora i tak bardzo mi smakował!
A wszystko zaczęło się od tego, że ostatnio, gdzie nie spojrzałam, znajdowałam kalafiora w indyjskich przyprawach. Między innymi na Jadłonomii czy na Chili Czosnek i Oliwa i nabrałam na niego wielkiej ochoty. Dlatego bardzo dziękuję za inspiracje, sama pewnie szybko bym się nie skusiła na to połączenie. A było warto!
W curry z krewetkami nie mogło zabraknąć imbiru, kurkumy, kminu rzymskiego i kolendry, które nie tylko wzbogacają smak, ale również pomagają trawić kalafiora! Czyli 2 korzyści w jednym.
A dlaczego warto jeść kalafiora?
Kalafior, obok innych warzyw kapustowatych, jest najlepszym źródłem sulforafanu, który chroni przed wolnymi rodnikami, aktywuje enzymy detoksykacji, pomaga zapobiegać nowotworom, a także pomaga w ich leczeniu. Zawierają całą masę antyoksydantów, wspieranych przez witaminy A i C oraz beta karoten. Do tego mnóstwo minerałów: wapnia, potasu, żelaza, magnezu, cynku, fosforu, a nawet fluoru, potrzebnych nam, by wszystkie procesy zachodziły w naszym organizmie prawidłowo. Źródło.
A tutaj kilka ciekawostek na temat sulforafanu, jego wytwarzania w warzywie (które dzieje się dopiero podczas krojenia, żucia) i sposobów na gotowanie warzyw kapustowatych, które nie niszczą wspomnianej substancji.
- 200-300g dużych, surowych krewetek
- ½ łyżki sosu sojowego
- 1 nieduży kalafior
- 1 cebula
- puszka pomidorów (400g)
- 200 ml mleka kokosowego
- 2 łyżeczki imbiru świeżego, startego
- łyżeczka kminu rzymskiego mielonego
- 1,5 łyżeczki kolendry mielonej
- ½ łyżeczki kurkumy
- sos sojowy lub sól do smaku
- 2 ząbki czosnku
- papryczka chili -ilość wg uznania (w zależności od ostrości i preferencji)
- sok z limonki, szczypta mielonej gorczycy*
- masło klarowane (lub inny tłuszcz do smażenia)
- świeża kolendra do podania
- ryż lub makaron ryżowy do podania
- Krewetki rozmrozić i ewentualnie obrać. Dodać wyciśnięty ząbek czosnku i ½ łyżki sosu sojowego. Wymieszać.
- Kalafiora umyć i podzielić na różyczki.
- Rozgrzać patelnię, dodać 1-2 łyżki masła klarowanego i podsmażyć krewetki. Przełożyć do miski. Do pozostałego masła dodać imbir, przyprawy i chwilę smażyć. W razie potrzeby dodać więcej masła. Dodać kalafiora, dużą szczyptę soli, pół szklanki wody i gotować pod przykryciem kilka minut, aż kalafior zmięknie. Najlepszy będzie al dente lub twardszy.
- Na drugiej patelni lub w garnku na odrobinie tłuszczu podsmażyć pokrojoną cebulę, papryczkę chili (bez pestek) i posiekany ząbek czosnku. Zeszklić, dodać zmielone pomidory, szczyptę soli i gotować kilka minut, często mieszając, aż pomidory trochę zgęstnieją.
- Do kalafiora dodać krewetki, pomidory i mleko kokosowe. Gotować na małym ogniu kilka minut. Dosolić do smaku lub dodać odrobinę sosu sojowego i odrobinę soku z limonki oraz szczyptę gorczycy.
- Podawać z makaronem ryżowym lub ryżem, posypane świeżą kolendrą.
*Gorczyca aktywuje produkcję sulforafanu w kalafiorze. Czytaj więcej powyżej.
Fajny miałaś obiad 🙂 Ciekawe połączenie kalafiora z krewetkami 🙂
tak, sama się zaskoczyłam !
Moje smaki!