kurczak bulgogi, czyli po koreańsku z imbirem, sosem sojowym i olejem sezamowym
bezglutenowe, dania główne, na słono, przepis

kurczak bulgogi (po koreańsku)

2 komentarze

Kurczak bulgogi chodził mi po głowie już od dość dawna, ale zabrałam się za niego dopiero, jak zobaczyłam piękną wersję tego dania przygotowaną przez Davida Lebovitz. I nie ukrywam, że od niego pożyczyłam pomysł na zrobienie go z luzowanych udek (zdjętych z kości).

Przejdź prosto do przepisu

kurczak bulgogi, czyli po koreańsku z imbirem, sosem sojowym i olejem sezamowym

Co to jest kurczak bulgogi?

Jest to kurczak zamarynowany po koreansku, w sosie sojowym i oleju sezamowym z imbirem, czosnkiem i cukrem. Bulgogi dosłownie oznacza ogniste mięso i najlepiej byłoby je robić na grillu, ale można też, jak widać na zdjęciach, z wielkim powodzeniem zrobić je na patelni i w mojej opinii jest nawet smaczniej (dzięki masłu oczywiście <3)

kurczak bulgogi, czyli po koreańsku z imbirem, sosem sojowym i olejem sezamowym

Wcześniej zamarynowałam w podobny sposób wołowinę, która zdecydowanie bardziej kojarzy się z bulgogi, ale wersja z kurczakiem jest równie smaczna. Do tego nie ma problemu z kupowaniem odpowiedniego kawałka mięsa: nada się praktycznie każda część. Ja zrobiłam z udek (ponieważ są najbardziej soczyste), ale można też wykorzystać pierś czy nawet skrzydełka!

kurczak bulgogi, czyli po koreańsku z imbirem, sosem sojowym i olejem sezamowym

Jak luzować udko (jak zdjąć je z kości) ?

Jest to prosta czynność,do której potrzebny będzie ostry, giętki nóż, a dokładną instrukcję można obejrzeć poniżej.

Danie jest super proste w przygotowaniu, więc polecam je wypróbować na najbliższym grillu. Na pewno będzie miłą odmianą dla standardowych szaszłyków czy karkówki.

Miłego i smacznego weekendu !

kurczak bulgogi, czyli po koreańsku
 
na 2-3 porcje
Co potrzeba (szklanka= 250 ml, łyżeczka, łyżka płaska, chyba że jest napisane inaczej)
  • 4 udka z kurczaka (ok. 400 g mięsa)
  • ¼ szklanki sosu sojowego *
  • 1 łyżka octu ryżowego
  • 2 łyżeczki oleju sezamowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka startego, świeżego imbiru
  • 1 łyżka cukru trzcinowego
Przygotowanie
  1. Wszystkie składniki poza kurczakiem dokładnie wymieszać.
  2. Kurczaka obrać ze skóry i zdjąć z kości (powyżej filmik, który pokazuje jak to zrobić).
  3. Jeśli mięso będzie robione na grillu można je rozbić i ewentualnie pokroić na mniejsze kawałki. Najlepiej rozbijać przez folię.
  4. Jeśli będzie robione na patelni, udko pokroić na 3 części.
  5. Mięso połączyć z marynatą i włożyć do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc.
  6. Co najmniej pół godziny do godziny przed pieczeniem mięso wyjąć z lodówki.
  7. Na grillu: piec po kilka minut z każdej strony.
  8. Na patelni: rozgrzaną patelnię posmarować masłem (lub inny tłuszczem, ale nie oliwą z oliwek!), położyć kurczaka, niezbyt tłoczno (prawdopodobnie trzeba piec w 2 turach). Piec po kilka minut z każdej strony, aż kurczak będzie ładnie przypieczony. Jeśli kawałki są dość grube, można kurczaka przełożyć do naczynia żaroodpornego i dokończyć w piekarniki w 150C przez kilka minut.
  9. Kurczak najlepiej smakuje z surówką z kapusty i ryżem.
Uwagi
*Sos sojowy najlepiej używać naturalnie ważony, japoński. Jeśli jest bardzo intensywny, można rozrobić z wodą. Ja używam Kikkomana z mniejsza ilością soli.
Marynata dość szybko zaczyna się przypalać, ponieważ ma sos sojowy i cukier, dlatego należy uważać.
Marynata w smaku powinna byc delikatnie słodka i aromatyczna. Jak jest za słona, dodać trochę więcej curku lub octu.

[wpspw_recent_post grid="3" show_author="false" read_more_text="Czytaj dalej" limit="3"]

Uwielbiam oglądać zdjęcia moich przepisów w Waszym wykonaniu, więc wysyłajcie mi je na [email protected], facebook'a. Część tych zdjęć można zobaczyć tutaj.

2 komentarze

  1. ale to bylo dobre! bardzo dziekuje za ten przepis 🙂

  2. Znam to od dawna, ale zamiast cukru daję miód… Ja nie oddzielam skóry i kości, piekę zamarynowane w piekarniku. Jest super. Oczywiście wypróbuję i ten przepis. Zapewne jest to bardzo smaczne, a może jeszcze smaczniejsze, niż ten przez ze mnie dotąd robiony (z internetu).
    Dopiero dzisiaj trafiłem na „Zielony środek” i żałuję, że tak późno.
    Dosyć mocno już „przeczesałem” przepisy Tomasza Strzelczyka i Weroniki Domogród.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Oceń (po zrobieniu):  

[wpspw_recent_post grid=”3″ show_author=”false” read_more_text=”Czytaj dalej” limit=”3″]